Bardzo lubię używać
czarnego papieru czy to wykonując rysunek białą kredką czy w malarstwie
pastelowym. W wielu przypadkach możemy uzyskać ciekawe efekty, kiedy sylwetka
portretowanego obiektu wychodzi z kartki.
Czarne tło służy mi gdy nakładam pastele na cały obszar
obejmujący modela lub w przypadku
jedynie zarysu. Zazwyczaj takie rysowanie jest bardzo przyjemne i dość proste,
jednak zrobić później zdjęcie pracy- to jest prawdziwy koszmar, szczególnie
przy pogodzie jesienno-zimowej i braku słońca.
Aparat zawsze zjada kolory i nie oddaje całego uroku
skończonego obrazka, a w przypadku czarnego tła mogą dochodzić jeszcze problemy
z ostrością, wydobyciem delikatnie zaznaczonych szczegółów. Zdecydowanie powinnam
zainwestować w lepszy aparat ;)
Poniżej kilka przykładów wykorzystania czarnego papieru w
moich pracach:
Zakończyłam ostatnio pracę nad portretem holenderskiego
konia gorącokrwistego. Korzystałam ze zdjęcia Patrycji Makowskiej https://www.facebook.com/makowska.konie?fref=ts
Do wykonania pracy użyłam pasteli w kredce firmy Derwent
oraz Kooh-i-Noor, białych kredek- Derwent Coloursoft oraz Progresso K-i-N,
sepii w kredce, gumki chlebowej oraz płaskiego syntetycznego pędzelka. Wykorzystany papier to Canson Mi-teintes.
Pierwszym krokiem było naszkicowanie portretu na zwykłej
białej kartce, kiedy najważniejsze elementy i kontur były gotowe, przeniosłam
je na docelowy papier. Robię tak w przypadku rysowania na czarnym papierze,
ponieważ na dobrą sprawę zmazywanie błędnych linii, usuwanie paprochów i
rozmazanego pigmentu zajęłoby mi więcej czasu niż opisane działanie.
Otrzymujemy po prostu czysty szkic, który ma szansę wyglądać o wiele
estetyczniej :)
Następnie naniosłam pastel Derwent w kolorze ultramaryny. Na
fotografii barwa ta ma ogromne znaczenie. Kreskę roztarłam pędzelkiem na
odpowiednim obszarze.
Na górną część szyi naniosłam przygaszony brąz i szarość, w
najbardziej oświetlonym miejscu użyłam białej pasteli w kredce Derwent, a
sierść zaznaczyłam białą kredką Progresso.
Sepia potrzebna była mi do fragmentu nad ganaszem konia,
rozmazałam ją pędzelkiem. Nałożyłam krótkie kreski- sierść na górną część głowy, wstępnie popracowałam nad okolicą oka.
Oko czyli największa przyjemność portretu :) I tu widać
ultramarynę. Czerń użyłam tylko w tym miejscu, gdyż papier został już zbyt
pobrudzony pigmentem pasteli, aby gumka chlebowa dała sobie z tym radę.
Następnie reszta pyska wykonywana tak samo jak pozostałe
elementy- nałożenie koloru głównego, roztarcie, zaznaczenie sierści kredką.
Chrapy, nos dość mocno oświetlone. Wykończenie całości to
chwilka, brakujące światło, wibrysy i właściwie koń gotowy.
Zdjęcie końcowe robiłam ponad dziesięć razy. Nie jestem
zadowolona z efektu, brakuje mnóstwa odcieni brązu, ale to najlepsze co mogłam uzyskać
w tym momencie. Być może spróbuję jeszcze to naprawić, o ile słońce zechce
wyjść zza chmur. Dla mnie najważniejsza była przyjemność tworzenia, a mam nadzieję, że ktoś odnajdzie przyjemność w obejrzeniu zdjęć i przeczytaniu notki :)
Pięknie. Brawo.
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona tymi pracami. Efekt, to wielkie WOW! Właśnie wykonałam swój pierwszy rysunek, portret przyjaciela na czarnym papierze. Użyłam białego węgla Koh-i-noor Gioconda i papieru Happy Color 220g. Efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Jestem jednak amatorką, nie mam wykształcenia plastycznego, co skutkuje brakiem rozeznania, jakiej techniki użyć, by uzyskać pożądany efekt. Malowanie kredką jest proste, jednak nie zawsze się sprawdza. Chciałam narysować na czarnym tle mgłę i poległam. Próbowałam rozcierać kredkę, nakładać pastele za pomocą papieru i ręcznika, ale żaden efekt mnie nie zadowala. Jak narysować dym, mgłę, parę z oddechu, żeby wyglądały naturalnie? Czego użyć i jaką technikę zastosować?
OdpowiedzUsuń