środa, 13 lipca 2016

Papiery rysunkowe



Dziś słów kilka o papierze do rysunku. W mojej twórczości spotkałam się z kilkoma firmami, oferującymi profesjonalne podłoża do różnych technik. Tu chciałabym się skupić na technikach suchych. Minimalna gramatura papieru do rysunku, poniżej której komfort pracy znacznie spada to 90 g/m2. Oczywiście fantastycznie rysuje się na papierach grubszych, łatwiej o wprowadzanie zmian czy większą ilość warstw, co przekłada się na efekty jakie uzyskamy.
Właściwie wiele osób stwierdzi, że w zupełności wystarcza papier do domowego druku, jak najbardziej, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia i kolejne doświadczenia z różnymi kartkami sprawiają, że człowiek dostrzega te różnice i zaczyna doceniać to, że jednak producenci dbają o artystów, oferując różne faktury, odcienie, formaty.
Zacznijmy od Fabriano Gamma Schizzi- blok o kremowych kartkach, używałam ok. 200 arkuszy w swoim życiu J Konkretnie chodzi o ten szkicownik: http://plastycznie.pl/bloki-bezkwasowe-fabriano-shizzi Papier jest bezkwasowy, ma gramaturę 90 g/m2, jest delikatnie fakturowany, przyjemny w dotyku. Szkicownik posiada grubą podkładkę i wygodnie się go używa podczas rysowania. Format A3 50 arkuszy to koszt do 15 zł. Ja bardzo lubiłam na nim rysować, głównie z uwagi na delikatną fakturę i kremową barwę, co pomagało w uzyskiwaniu światłocienia. Poniżej kilka moich prac wykonanych na tym papierze:





Fabriano Accademia występuje w blokach jak i w arkuszach, a także w gramaturze 120 g/m2, 160 g/m2 oraz 200 g/m2. Używam grubszego papieru, a kupuję go w arkuszach 70x100 cm, płacę ok. 4,50 zł za sztukę i docinam w zależności od potrzeb. Jest to grubszy papier, ani gładki, ani fakturowany, po prostu jak nieco szorstki brystol. Produkują go z celulozy i jest bezkwasowy, odporny na ścieranie i fantastycznie nadaje się do szkiców węglem, sangwiną i nawet ten 200 gramowy jest w stanie przyjąć akwarelę, przy stosowaniu techniki „mokre na suche”.



Canson Student 160 g/m2 ten: http://architekci-sklep.pl/product_info.php?products_id=39481 , był to papier, z którego byłam najmniej zadowolona, znaczna większość kartek wylądowała w koszu na śmieci. Papier jest z jednej strony fakturowany (podobnie jak papier do pasteli- plaster miodu), z drugiej jest gładki. Żadna ze stron mi nie odpowiadała i nawet nie posiadam żadnych zdjęć prac na nim wykonanych.
Canson Student 90 g/m2 ten: http://www.plastyczne-lublin.pl/68,blok-canson-student.html Dla mnie zdecydowanie przyjemniejszy w użyciu. O ziarnistej powierzchni, biały, typowy blok szkicowy, bezkwasowy. Śmiało można polecić do szkiców i swobodnych rysunków.



Canson Imagine 200 g/m2 ten: http://www.paperconcept.pl/bloki-i-szkicowniki/3967-blok-do-wegla-akwareli-canson-imagine-a5-200-g-cns-200006009.html Szczerze mówiąc jedyny tego rodzaju papier, jaki spotkałam. Jest biały, bezkwasowy, drobnoziarnisty, a wręcz gładki i lekko śliski. Polecany jest do technik mieszanych, ja używałam tylko do suchych. Grubość papieru pozwala na spokojne użycie rozpuszczalników do blendowania kredek, gumki do mazania, markerów i małej ilości farb akrylowych. Dostępny jest w blokach różnego formatu lub pojedynczych arkuszach. Jego dużą zaletą jest to, że powierzchnia pozwala na uzyskanie naprawdę płynnych przejść kolorystycznych. Wadą dla mnie jest zbyt duże ślizganie się kredek po papierze oraz stosunkowo duża cena jak na papier rysunkowy. Oto prace na nim wykonane:



Canson „blok do malowania” 120 g/m2 ten: http://www.paperconcept.pl/bloki-i-szkicowniki/3978-blok-do-malowania-bialy-canson-a3-120-g-25-ark-cns-200005509.html Wrzuciłam go ostatnio do koszyka przy zakupach w zwykłym markecie. To taki „lepszy blok szkolny”. Kosztował ok. 6 zł i w sumie nawet jestem z niego zadowolona. Jest wystarczająco gruby i wytrzymały, ma delikatnie ziarnistą powierzchnię, jest biały i bezkwasowy. Można powiedzieć, że praca na nim nie sprawia większych trudności. Na pewno godny polecenia do technik suchych, jednak nie użyłabym go „do malowania”.


Na tą chwilę to wszystko o papierach rysunkowych, odsyłam także do artykułu na temat papierów do pasteli suchych, gdyż Mi-Teintes oraz Fabriano Tiziano są doskonałe do węgla i kredek, więc można wybierać i przebierać w odcieniach.

środa, 6 lipca 2016

Kredki Marco Raffine



Witam po bardzo długiej przerwie. Od strasznie dawna nie publikowałam postów, choć nie brakowało mi pomysłów ani chęci, jedynie zdecydowany deficyt czasu zaważył na tym braku aktywności. Niestety wiązało się to też ze sporą redukcją moich twórczych zapędów, ale szczerze mówiąc nie do końca żałuję, bo efekty mojego zaangażowania w inne dziedziny można zobaczyć poniżej:


To mój trzeci sezon urzędowania w ogrodzie i choć uczyłam się wielu rzeczy od babci jako nastoletnia dziewczynka, teraz mogę się czuć w tym temacie trochę pewniej. Oczywiście kwintesencją i sensem jest ekologia, zdrowie i smak, więc w moim ogródku króluje obornik krowi i gnojówka z pokrzyw. Mam nadzieję, że wielu z Was miało możliwość spróbować jak smakuje dojrzewający na słońcu pomidor, na którego nie pryskano chemią, nie sypano sztucznych nawozów. Jeśli nie mieliście takiej okazji, życzę Wam, żeby zmieniło się to jak najszybciej.

Przechodzę już do głównego tematu, jakim są chińskie kredki Marco Raffine, które można kupić na aliexpress.com od około $9 do $20 z darmową wysyłką do Polski. Posiadam zestaw 72 kolorów od marca, dostałam je w prezencie od narzeczonego, który w sumie zasługuje na słowa uznania, bo zawsze sprawia mi radość takimi niespodziankami. Niestety przesyłka bardzo długo trwała, no ale wiadomo, iż tak długa do pokonania trasa może rodzić różnorakie trudności. Moje pudełko kredek dotarło całe, dobrze zapakowane (moja wersja była w kartonie, lecz są dostępne też w blaszanych opakowaniach). Na pierwszy rzut oka wydają się być solidne, żadna z kredek nie została uszkodzona, a drewniane oprawki w srebrnym kolorze nie zyskały rysek i odprysków. 

 


Same kredki mają standardową długość, rysik 3,3 mm, są sześciokątne, więc nie turlają się po podłożu. Końcówka kredki jest w odcieniu rysika, reszta trzonu srebrna z napisem firmowym i numerem przypisanym do danego koloru. Producent zapewnia, że drewno jest wysokiej jakości i dobrze się temperuje, nie dotarłam do informacji z jakiego rodzaju drewna wykonane są oprawki, ale rzeczywiście łatwo je naostrzyć i do tej pory żadna z kredek nie sprawiała mi problemów, choć czytałam, że są łamliwe i podatne na uszkodzenia.
O samej kolorystyce mogę powiedzieć, że nie do końca mi odpowiada, barwy są intensywne, mamy ogromną ilość czerwieni, niebieskości, zieleni o dużym nasyceniu, jak dla mnie są zbyt nasycone.  Wolałabym większe zróżnicowanie brązów, jednak mimo wszystko jest ich całkiem sporo. Nie trzeba się wcale natrudzić i użyć dużego nacisku, aby wydobyć z kredki soczyste i intensywne kolory. W mojej tematyce przydatne są odcienie ziemiste, szarości, brązy, w tym komplecie przeważają jednak odcienie idealne dla rysunków botanicznych lub do popularnych ostatnio kolorowanek. 



Rysik kredki jest miękki, nałożenie wielu warstw kolorów nie stanowi problemu, dobrze mieszają się z innymi kredkami i szczerze mówiąc mi zdecydowanie łatwiej nimi operować niż Polycolorami K-i-N. Każdy sam powinien zdecydować o zakupie odpowiedniego produktu, ja uważam mimo wszystko, że za taką cenę kredki te są znakomitym wstępem do tej techniki plastycznej, a jeśli chodzi o wykorzystanie ich w kolorowankach, szczególnie polecam. 
 Poniżej porównanie kredek białych różnych firm:


Oraz czerń Marco Raffine względem czerni Cretacolor:



*Kredki Marco Raffine używam wraz z kredkami Polycolor Kooh-i-Noor oraz Derwent Coloursoft. Blendowanie poszczególnych warstw tych chińskich kredek wykonuję przy pomocy białej kredki Coloursoft lub rozpuszczalnika- benzyny lakowej.

Na koniec moje prace wykonane w całości przy użyciu powyższych kredek oraz białego żelopisu i czarnej kredki Cretacolor oraz bieli Derwent Coloursoft:



O papierze do kredek przy najbliższej okazji :)