czwartek, 29 stycznia 2015

Gdy głowa chce, a możliwości znikome

Niestety ostatnie tygodnie były bardzo niedogodne dla mnie. Czasu na rysowanie zostawało tak malutko, że najczęściej odpuszczałam sobie. Jeszcze kilka dni i koniec sesji (całe szczęście nie mojej, ja już swoją edukację zakończyłam na ten moment). To co mi zostało, to rysowanie przy kiepskim świetle wieczorami, a niestety oczy od tego dostają, zdjęć nie ma jak zrobić, więc dziś jedynie chciałam przedstawić ostatnie prace, jakie udało mi się dokończyć lub stworzyć od podstaw.
Ponadto mam nieco planów na przyszłość. Cały czas w mojej głowie roi się od pomysłów, chciałabym odejść trochę od realizmu i podejść do zwierzaków nieco bardziej ekspresyjnie. Ręka świerzbi (tak mam, kiedy głowa chce, a reszta nie może tworzyć), duszę się, bo taka codzienność to dla mnie zamknięta klatka. Strasznie brakuje mi sztalugi, przestrzeni i czasem wieczorem zapłaczę nad tym, ale trzeba sobie radzić. Dopóki sytuacja czaso-przestrzenna jest jaka jest, to otrząsam się i ślęczę nad blatem, a sztaluga kurzy się w piwnicy :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz